Jak powstają moje książki

Pisanie książki to niesamowicie satysfakcjonujące doświadczenie, ale także długa i trudna podróż. Zapewne każdy autor ma swoją historię. Mój proces pisania książki jest żmudny, obejmuje lata pracy, liczne wersje i wiele wzlotów i upadków.

1.Najpierw jest pomysł

Wszystko zaczyna się od pomysłu. Czasami jest to sytuacja, doświadczenie, które mnie natchnie, czasami jest to sen, innym razem długotrwałe zainteresowanie jakimś tematem (tak było w przypadku Gdy Spadam i sportu spadochronowego). Początki bywają trudne, bo nie zawsze inspiracja od razu chce się ułożyć w spójną historię.

2. Czas na research

To, czy się ostatecznie ułoży, zależy od etapu drugiego, czyli od researchu. Przyznam, że jest to jeden z moich ulubionych momentów, kiedy mogę się zanurzyć w świecie powieści i powoli osadzać w nim swoją historię. Research ma wiele twarzy. Od grzebania w starych wydaniach książek i gazet, przez rozmowy ze specjalistami, do odwiedzin w miejscach, gdzie ma dziać się akcja. Oczywiście, jeśli pisze się czystą fikcję, sytuacja jest inna, bo większość informacji pochodzi prosto z głowy autora. W gatunkach, w których ja się poruszam, czyli obyczajowa fantastyka, urban fantasy, obyczaj, powieści z wątkiem kryminalnym, dobry research pozwala zbudować ciekawy świat, ale też interesującą narrację.

3. Pierwsza wersja

To surowy tekst, gdzie nie wszystko jeszcze wygląda tak, jak powinno. Po prostu pozwalam płynąć słowom, walczę z przeszkodami własnej głowy, poznaję bohaterów i bohaterki, z mozołem zawiązuję wątki. Zazwyczaj wiem jak się historia rozpoczyna i jak kończy, najtrudniejsze jest to, co jest pośrodku, czyli z ang. muddy middle (tłum. błotnisty środek). W końcu powstaje pierwsza wersja powieści. To jest moment kiedy przychodzi ulga i zadowolenie ze wstępnie zakończonego procesu pisarskiego. To jest również moment, kiedy odkładam powieść do wirtualnej szuflady i daję sobie przestrzeń na to, co ma nastąpić za chwilę.

4. Poprawki

Ach, poprawki. Mówi się, że książki są pisane, a potem przepisywane. I nie jest to dalekie od prawdy. Pierwsze czytanie, drugie, odnajdywanie w powieści poszczególnych wątków, żeby mieć pewność, że wszystko się spięło. Przychodzi jednak taki moment, że pisarka z własnej twórczości już nic nie wyczyta. Książka wędruje więc do beta readerki.

5. Beta readerka (pierwsza czytelniczka)

Warto mieć kilku beta readerów, ale moja pierwsza czytelniczka ma ogromne doświadczenie w wychwytywaniu wszelkich niejasności, i cóż, ufam jej bezgranicznie:) Jeśli ona zaakceptuje powieść, to wiem już, że jest ona gotowa do wydania, choć na tym etapie pracy pozostaje wciąż bardzo dużo. Te poprawki zazwyczaj są rozległe i często ingerują głęboko w strukturę powieści. Zaczyna się przebudowa, nadbudowa i rozbudowa powieści.

6. Redakcja merytoryczna i stylistyczna

Bardzo ważny etap, którego nie opuściłabym za nic w świecie. Bo nie da się z własnej twórczości wyłapać wszystkiego, co jest do wyłapania. W trakcie redakcji ja mam swój moment wytchnienia, chociaż zazwyczaj na tym etapie rozmyślam już nad nową powieścią. Po kilku tygodniach wraca do mnie powieść, a w niej… skreślenie za skreśleniem. Jak w szkole:) To jest moment, gdy trzeba kategorycznie przełknąć własne ego i posłuchać drugiej strony, która, z doświadczenia już wiem, ma często rację. To jest też moment, kiedy powieść przestaje być moja, a zaczyna być Wasza:)

7. Kolejne poprawki i kolejne czytania

Na tym etapie książkę czytam zazwyczaj raz, oczywiście po tym jak naniosę redaktorskie poprawki. I tak powstaje druga wersja powieści, której niedaleko jest już do wydania. Na tym etapie również briefuję grafika co do okładki.

8. Skład, korekta.

Powieść wędruje w ręce składaczy, łamaczy tekstu, którzy nadają moim słowom odpowiedni kształt. Sprawę przejmuje korektorka, która czyta tekst raz jeszcze, żeby upewnić się, że w trakcie składu nic się nie zepsuło. I tutaj sprawa się rozwidla, bo jeśli współpracuję z wydawnictwem tradycyjnym, nie mam już na tym etapie nic do powiedzenia. Jeśli zaś książkę produkuje moje rodzime studio DF Publishing (tak jak ma to miejsce w przypadku Gdy Spadam) złożona książka wraca do mnie, a ja zlecam drukarni wydrukowanie egzemplarza testowego.

9. Ostatnia korekta

Egzemplarz testowy to próba generalna. Czytam powieść po raz ostatni, sprawdzam, czy wszystko jest tak, jak należy, zarówno pod względem merytorycznym, stylistycznym, jak i ortograficznym. Składacz nanosi ostatnie poprawi, i et voila:) Po co najmniej roku pisania i wielu miesiącach intensywnej pracy produkcyjnej książka gotowa jest do wyruszenia w świat. I nie należy już do mnie, a do Ciebie moja droga Czytelniczko (Czytelniku):)

Rozważ proszę bezpośredni zakup książki.

A znajdziesz ją w moim sklepie Aria

📚✨ Dołącz do ariowej społeczności, odbierz rabaty oraz darmowego ebooka już teraz! 🎁

Historia Zaklinaczy to nie tylko pięć wyjątkowych opowiadań z uniwersum Na skraju burzy, ale także mnóstwo ciekawostek ze świata Sabatu, magiczne przepisy i czarowskie porady. Zostaw swój e-mail, a ta pełna magii książka wraz z aktualną ofertą rabatową dla subskrybentek (ów) trafi prosto do Twojej skrzynki! 📩 A potem łap kolejne bonusy tylko dla subskrybentek(ów)! 🌟

Nie spamuję! Jeśli masz wątpliwości zapoznaj się z moją polityką prywatności . Jednocześnie subskrybując newsletter oświadczasz, że ją akceptujesz.